W sobotę 7.04 br. spotkało się namiestnictwo harcerskie „Heliodor”. Tematów było niemało, a ich ważność też budziła emocje.
Na początku rozmawialiśmy o obozach – jakie powinny być, a jakie są teraz i co robić, by były one jak najbardziej metodyczne. Drugą ważną sprawą było kształcenie zastępowych.
W sobotę 7.04 br. spotkało się namiestnictwo harcerskie „Heliodor”. Tematów było niemało, a ich ważność też budziła emocje.
Na początku rozmawialiśmy o obozach – jakie powinny być, a jakie są teraz i co robić, by były one jak najbardziej metodyczne. Na naszej drodze stoi wiele ograniczeń, jak sanepid czy przepisy kuratoryjne, które często stanowią spore utrudnienie w harcerskiej pracy. Uczestnicy zbiórki dyskutowali o tym, jak pracować z małymi dziećmi i uczyć je samodzielności w czasach, gdy wszystko ma być podane na tacy i to w ochronnych rękawiczkach.
Drugą ważną sprawą było kształcenie zastępowych. Największe zainteresowanie wzbudził pomysł 32 WDH, które prowadzą skondensowane w czasie jednego weekendu warsztaty dla swoich zastępowych na początku roku szkolnego. Zwróciliśmy też uwagę, że najważniejsza jest dobrze prowadzona drużyna – bez niej nawet i najdoskonalsze kursy zastępowych nic nie dadzą.
Spotkanie odbyło się na terenie ośrodka w Helenowie, gdzie ugościł nas szczep 32 WDHiGZ, będący tam na biwaku. Następna zbiórka – na biwaku namiestnictw.