W środę zakończyła się zimowiskowa część Kursu Drużynowych Harcerskich i Zuchowych „Rysy”.
Przez pierwszą część kursu przyszli drużynowi zuchowi i harcerscy szkolili się z poszczególnych metodyk. Była to ciężka praca, ale zaowocowała pokonaniem pierwszego etapu – dotarciem do Morskiego Oka.
Część kursantów, ze względu na wiek, pozostała w schronisku, pozostali ruszyli w dalszą przewodnikowską drogę. Wspólnymi siłami dotarliśmy do Czarnego Stawu, czasem było łatwiej, czasem śnieg zawiewał, ale udało się – zbliżamy się do końca wspólnego wędrowania.
W środę zakończyła się zimowiskowa część Kursu Drużynowych Harcerskich i Zuchowych „Rysy”.
Przez pierwszą część kursu przyszli drużynowi zuchowi i harcerscy szkolili się z poszczególnych metodyk. Była to ciężka praca, ale zaowocowała pokonaniem pierwszego etapu – dotarciem do Morskiego Oka.
Część kursantów, ze względu na wiek, pozostała w schronisku, pozostali ruszyli w dalszą przewodnikowską drogę. Wspólnymi siłami dotarliśmy do Czarnego Stawu, czasem było łatwiej, czasem śnieg zawiewał, ale udało się – zbliżamy się do końca wspólnego wędrowania.
Przed nami jeszcze szkolenie z pierwszej pomocy, samodzielnie prowadzone zbiórki i egzamin – wszystko po to, żeby nasi wędrowcy bez obaw mogli ruszyć na szczyt wraz ze swoimi gromadami, drużynami, przyjaciółmi i znajomymi, żeby byli dla nich dobrymi przewodnikami.